poniedziałek, 1 lipca 2013

15

Obudzilam sie, zegar na wyswietlaczu mojej deski rozdzielczej wskazywał 3 w nocy, o rany, musialam zasnac na 3 godziny , ale zaraz, dlaczego moj samochod jest w ruchu, kto nim kieruje, podparlam sie na lokciach i usiadlam .
-no tak -powiedzialam patrzac na Liam skupionego na drodze
L-co, no tak ? -zapytal
-jedziemy do internatu ?
L- nie, jedziemy o wiele dalej, na przejazdzke- co ? co on berdzil, odczuwalam potrzebe przytulenia Zayna, ale czemu? Skoro chlopak ktorego kochalam siedzial obok, co sprawilo że oszalalam na punkcie braowookiego
-czemu?
L-zebys ochlonela, narobilas problemow
-jakich ?
L-a wiezy krwi z Zaynem cos Ci mowia-powiedzial a ja wpadlam w szok
-coooo ?- o rany , mialam nadzieje ze on zartuje, przeciez to nie moglo byc prawda, tego nie da sie tak wylaczyc, on mogl kazac mi wszystko tak jak ja jemu-gdy moj ojciec sie dowie odetnie mnie od wszystkiego
L-kim jest do cholery Twoj ojciec? -czas najwyzszy aby sie dowiedzial
-Mar'a Motei -mowi ci to cos?
L-oczywiscie ze tak, slyszalem ale nikt go nie widzial uznawane jest ze jest nieprawdziwy-powiedzial- twoj ojciec go zna?
-nie do konca-powiedzialam przez zeby
L-gadaj
-Mar'a Motei to mój ojciec, jego bracia to moi wujowie-syknelam a Liam gwaltownie zachamowal
L-chcesz powiedziec, ze ja stalem twarza w twarz ze stworcami racy wilkolaka i wampira? I mam u nich przesrane. Ja pierdole-uderzyk glowa w kierownice.
-uspokoj sie, nic ni nie zrobil
L-taaa, bo go wyblagalas
-znam go, on nie jest taki zły, on , on jest specyficzny
L- nic juz nie mow-powiedzial prawie nieuslyszalnym glosem
-zatrzymaj auto -powiedzialam gdy ujrzalam pola po obydwuch stronach .Zrobil co kazalam .wyszlam i spojrzalam w gwiazdy, byly tak piekne.Poszlam po niego, byl nadal w ostrym szoku,slyszalam jego biecie serca, a to ze byklam wampirem podkrecalo dzwiek o 100 procent i sklyszalam to jakbym ucho miala w jego wnetrzu.
Zalapalam go za reke i szarpnelam by wysiadl. Poszlismy na maskę ,usiedlismy i patrzelismy w gwiazdziste niebo .
L-ale cudowne - powedzial , lapiac mnie za dlon i okrywajac ja cala swoja wielka do mojej reka-poczulam motyle, nie wiedzialam jednak dlaczego, przeciez bylam powiazana z Zaynem, nie powinnam czuc sie dobrze w towarzystwie innego .
-pocaluj mnie ,prosze-powiedzialam odwracajac sie w jego strone
L- nie moge elizo, nie moge i nie chce, to co zrobilismy bylo jednorazowe i wiecej sie nie powtorzy-tymi slowami zlamal mi serce, pojedyncza laz splynela po przeciwnej stronie od Liama czyli lewej
-pusc moja dlon, nie jest Ci potrzebna i wracajmy do szkokly, glodna jestem
L-nakarm sie mna-powiedzial a moje usta rozchylily sie i ulozyly w ksztalcie litery O
-co Ty pleciesz,wracajmy-Liamowi odbilo kompletnie, nigdy nie pomyslalabym by zrobic cos takiego . Wsiadlam do samochodu i  zaczelam trabic by przyszedl . Po chwili siedzial na miejscu kierowcy.
L-swoja droga masz wyjebany samochod, swietnie sie nim jezdzi-kompletnie zmienil temat, byl corsaz kurwa bardziej dziwny. Ruszlylismy do szkoly.


                                            ***
Liam
Byla glodna, chcialem ją sprawdzic, to ze odmowila posilenia sie moja krwia jedynie przypieczetowalo moj plan. Chcialem sprawdzic czy ona mnie kocha, teraz bylem pewien, kochala mnie. Nawet bedac z Zaynem w polaczeniu darzyla mnie miloscia, ogromna i czysta. Bardzo mi tym zaimponowala. Dojechalismy do szkoly nad ranem bo  w jedna strone jechalismy ponad godzine . Poszedlem sie ytylko wykapac i ruszylem na lekcje gdyu zatrzymal mnie dyrektor.
D- jak sie czujesz Liamie?
-dobrze-odpowiedzialem
D- dzwonil do mnie tata Elizy i pytal o Ciebie -od srodka zaczalem sie gotowac ze strachu , jej ojciec byl samcem alfa wszystkich wilkolakow, on i jego bracia oczywiscie, to ze mialem okazje go poznac bylo dla mnie ogromnym zaszczytem ale to w jakich okolicznosciach sie to odbylo byklo juz wstydem i porazka.
-tak ?
D-chodz do gabinetu , prosil bys zadzwonil jak bedziesz w poblizu- o rany, czego on chciał ? Nie powiem mialem sie czego bac  i sie balem.
Dyrektor zadzwonil do niego i podal mi sluchawke
-slucham ?
M-Liamie, chcialbym prosic cie o cos
-tak ? -zapytalem przestraszonym glosem
M- czy moglbys przywiez Elize na weekend do domu? Chcielibysmy poznac Cie blizej z moja rodzina.
-oczywiscie, przyjedziemy na pewno
M-w takim razie dozobaczenia
-do widzienia- zakonczylem, nogi mi sie trzesly, masakra jaka.
Poszedlem na lekcje i zobaczylem dwa golabki gruchajace jak opetane, wyprowadzilem Elize na zewnatrz pod pretekstem ze to sprawy szkolne.Byla taka rozbawiona.
E-co chcesz?-wyszarpnela swoja reke z mojejgo uscisku
-rozmawialem z Twoim ojcem-zrobila wielkie ze zdzwienia oczyska
E- co chcial ? wie o wiezi ?
-nieee, zaprosil nas na weekend do Was
E-kogo ?
-mnie i Ciebie-powiedzialem a ona zaczela sie smiac-mysli ze jestesmy razem
E-co ja powiem Zaynowi ?
-a co ja Lucianie ?-ona zapomniala o wiezi, ona naprawde chciala z nim byc i obmacywac sie na kazdym kroku, przynajmniej tak to wygladalo.
Powiedziala ze cos sie wymysli, no widac bylo ojca sie bala jak ognia.Kurde musialem jakos ja oderwac od Zayna, wzajemnie lazili za soba jak psy, dziwnie to wygladalo.

5 godz.pozniej

C-nie wiem w ogole czy znajde zaklecie a Ty mowisz ze mam to zrobic przed wyjazdem ?-powiedziala zla Zaroline gdy namawialem by rozlaczyla Zayna i El z tej przekletej wiezi.Jak sie okazalo ona wiedziala o tym ze El i ja, no ze my sie kochalismy. Byla zaufana osoba, byla moja przyjaciolka wiec nie mialem El za zle ze jej powiedziala. Wracajac do tematu, musialem zaczac dzialas z Caroline bo Eliza wariowala, chwilami nie wiedzialem czy te ich wszystkie sceny milosci byly przez wiez czy ona naprawde go kochala. Musielismy przynajmniej sprobowac bo zaczelo nas to irytowac.
-gdzie mozesz to znalezc ?-zapytalem
C-mysle ze w szkolenej bibliotece ale w sektorze dla nauczycieli bo to zaawansowana grozna czarna magia-swietnie, bedziemy musieli wlamac sie do sektoru dla nauczycieli, tylko jak to zrobic jak jest pod stala obserwacja stroza ?Tam byl monitoring o ile pamietalem dobrze.
-kurwa mac, nie moge na nich patrzec , sa tacy kurwa slodcy ze az rzygam tecza
C- wyczuwam nutke zazdrosci-zasmiala sie Caroline
-moze troche, bo kto sie czubi ten sie lubi
Poszedlem do swojego pokoju bo Eliza wrocila ,nawet na mnie nie zwracala uwagi. Bylo mi przykro .


                                              ***
Caroline
Nadeszla noc, wszyscy spali wiec postanowilam nie czekac na kolejny dzien tylko tego zalatwic to co mialam. Ubralam sie na czarno a w kieszen od dresow wlozylam latarke by widziec nazwy magicznych ksiag. Na korytarzu bylo pusto wiec przeslizgnelam sie na schody a po nich bylo juz lekko. Bieglam korytarzami do biblioteki, do ktorej droga nie byla za krotka. W koncu po jakis 5 min dotarlam do celu. W bibliotece nie bylo drzwi wiec nie bylo problemu. Weszlam na doslownie palcach i pokierowalam sie wzdloz regalow prowadzacych do sektoru nie dla uczniow. Kamer bylo pelno wiec wiedzialam ze nie ujdzie mi to plazem a wozny sie kapnie i mnie zgarnie do łupiny na dywanik . No ale czego nie robi sie dla przyjaciol ? Wlasnie. Weszlam w dlugi korytarz polek ktorym bylam zainteresowana gdy uslyszalam nadchodzace kroki, kurde ktos szedl w moja strone. No w tym momencie mialam tzw majty osikane. Oparlam sie po cichu o jedna z polek siegajacych conajmniej metr nad moja glowe i stalam tam cichutko.
Tupot byl doslownie metr ode mnie gdy uslyszalam swoje imie,Matko kochana to byl Liam.
-oszalales, po co przyszedles?-szepnelam
L-wsypalem prochy na sen woznemu, nie zobaczy nas
-swietnie a wiec szukajmy
L-czego szukamy-zapytal
-ksiega zaklec z powiązań istot-powiedzialam

10 min.pozniej

L-mam-szepnal Liam a ja podskoczylam z radosci
-dobra daj, poszukam co trzeba-powiedzialm zaczynajac juz po woli studiowac kazda kartke wielkiej ,obitej w brazowa popekana juz skore ksiegi-gdy znalazlam to co mialam wyrwalam kartke i wyszlismy
L-jak brzmi zaklecie -powiedzial gdy juz bylismy w stolowce popijajac kakao i jedzac kanapkę
-apectus ombra dipiculus matias aba mea mia colupa departux amnima hamta pasało miafamesta demartax- Liam skrzywil twarz
L-wszystko rozumiem, jak to zrobimy ?
-no i tu bedzie problem , bo mu potrzebujemy  kilku ich rzeczy
L-jakich-Liam zrobil oczy jak kot ze shreka
-wlosy, i cos co jest dla nich bardzo wazne cos co kochaja, nie moze ich byc bo nie zadziala, to musze zrobic ja sama
L-a skad mamy wiedziec  co oni kochaja najbardziej na swiecie?
-nie ze najbardziej, cos co dzra miloscia, rzecz lub osobę
L-Eliza pewnie Lou a Zayn ? jego rodzina jest daleko
-pomysle o tym w lozku, idziemy do swoich pokoi-rozkazalam i poszlam spac .Liam zrobil to samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz