poniedziałek, 17 czerwca 2013

1


Jestem Eliza Tomlinson, teraz mam 22 lata(ludzkie),jestem wampirem.Moj brat ma 24 lata(ludzkie), ma dziwne wlosy koloru brazowego, dziwnie sie ubiera i ma obsesje na punkcie rzeczy w paski,ale kocham go bo jest moim braciszkiem.Mozemy wychodzic na slonce , spokrewniona z nasz rodzina czarownica zrobila nam pierscienie.Nie jestem w ogole blada, jestem śniada, nie wiem w ogole skad wzielo sie to ze wampiry sa blade , chyba z filmu o drakuli.Mam ciemnobrazowe wlosy za ramiona,delikatnie zlokowane od polowy.Ale czesto prostuje.Oczy mam bardzo niebieskie,w sumie az rażąco niebieskie.Pije krew zwierzeca i ludzka ale z torebek.Przechodze wiec teraz do mojej historii o mnie ktora wydarzyla sie dosc niedawno bo 4 lata temu :)

Siedzialam w busie,ktory jechał do naszej nowej szkoły.Ja , mój brat Louis i jego dwaj przyjaciele Josh i Chris. Nasza szkola byla 800 km od Londynu,mielismy mieszkac w internacie szkolnym.Jecha;lismy juz tak od 4 godzin.Wszyscy spali, oprocz mnie.Wpatrywalam sie w krajobrazy za oknem.Powoli zaczynala byc jesien a wraz z nia wszystko sie zmienialo.Rodzice wymyslili nam taka a nie inna szkole poniewaz,mieli dosyc naszych imprez i wybrykow.Moze to i lepiej, moze to nie byl glupi pomysł ,ale jak dla nas-wampirow dosc dziwny.Fakt byl takie, ze ta szkola nie byla normalna szkola. Mialy do niej chodzic wampiry, hybrydy, wilkolaki, czarownice, niesmiertelnicy i inne istoty nieludzkie.Ja byłam młodym wampirem bo lat wampirzych mialam 8(ludzkich18) , Louis 10(ludzkich22) a jego koledzy po 30(ludzkich 22).Szkola powstala 2 miesiece przed naszym przyjazdem,wiec pewnie kazdy bedzie  w pierwszej klasie.
L-daleko jeszcze?-wymamrotal z zamknietymi oczami
-jakies 3,4 h drogi
L-ide dalej spac
Skoro wszczyscy spali pomyslalam ze i ja to zrobie.Postanowilam wiec sie zdrzemnąć.Ulozylam sie w miare wygodnie, bo w tych warunkach polowych nie bylo to zbyt zadowalajace,po czym zasnelam.
4godz.później
-jestesmy-krzyknelam i postawilam wszystkich na rowne nogi gdy tylko ujrzalam mury szkoly
Była 17 wiec widzialam dokladnie cala szkole i teren na ktorej stala, byl kolosalnych rozmiarow , szkola tak samo, ogromna przypominajaca zamek.Nieee czekajcie, ona byla zamkiem, wielkim , poteznym zamczyskiem obrosnietym bluszczem. Zaczynala mi sie podobac.
-witamy w szkole-powiedzial starszy pan z siwa broda podchodzac do naszego samochodu-chodzmy do recepcji
Weszlismy do srodka, ogromna przestrzen zawladnela moja glowa-ale czad-pomyslalam.Z sufitu zwisaly ogromne zyrandole z takimi wielkimi koralikami(mam nadzieje ze wiecie o jakie mniej wiecej mi chodzi),po prawej stronie byla recepcja a po srodku tego ogromnego pomieszczenia byly ogromne dlugie schody rozszerzajace sie przy podlodze na dole. Coraz bardziej mi sie podobalo. Poszlam do recepcji by sie zameldowac i dostac pokoj.Siedziala tam pani okolo540 w blodn wlosach.
-dzien dobry
R-dzien dobry, nazwisko ?
-Tomlinson,Eliza Tomlinson
R-pokój 514
-jak to pokoj 514?od godz.prosze pania o ten pokoj-powiedzial bardzo przystojny chlopak o czarnych wlosach z blond pasemkiem uniesionych wysoko, czarnej skorze i pieknych brazowych oczach
-mielismy go dostac na 4 - wtracil chlopak o brazowych wlosach ,sciety na jezyka,ktory tez mial piekne brazowe oczy
R- nie ma mowy macie 513 i koniec kropka-krzyknela recepcjonistka
-dziekuję- usmiechnelam sie i juz mialam isc do windy gdy ktorys z nich podstawil mi noge i upadlam
-ofiara kurwa losu-jeden powiedzial a reszta zaczela sie smiac
-phhhhhhh,dupki-powiedzialam i poszlamdo windy. Cieszylam sie ze Lou nie bylo w poblizu, nie lubil gdy mnie ponizano, obrazano i bito ? Wysiadlam na 13 pietrze, poszlam korytarzem do pokoju 514.Otworzylam drzwi,pokoj byl ogromny.Mial w srodku dwoje drzwi w ktore momentalnie weszlam , w jednych byla wielgachna lazienka a w drugim garderoba podzielona na dwie czesci.Bylo w nim tez wyjscie na taras, dwa podwojne lozka, toaletka miedzy nimi,kanapa,plazma na scianie.Cofnelam sie do drzwi by jeszcze raz przeskanowac wzrokiem pokoj, byl piekny.
-aaałćććć-krzyknelam gdy dostalam prosto z drzwi w plecy
C-przepraszam najmocniej-powiedziala dziewczyna gdzies mojego wzrostu czyli jakies 178cm,o blond wlosach do pasa i brazowych oczach-ty jestes Eliza?
-taaaak
C-Caroline, milo mi , pani w recepcji mowila ze mam z toba pokoj.Wyglada na to ze przez najblizszy rok bedziemy razem mieszkac,zajelas juz lozko ?-o ja cieeee ale ona gadatliwa, widze ze bede miala wesolo
-wlasciwie to nie, obojetne mi to
Caroline wziela lozko blizej drzwi, ja mialam od okna, nawet to i lepiej bo bede miala blisko na taras by wysc na pecika-pomyslalam
Poszlysmy do kuchni by zrobic sobie kolacje, kazde pietro mialo swoja kuchnie i swoja jadalnie, byly zamykane na klucz, ale ze na pietrze bylo 30 pokoi to i ludzi w kuchni bylo od groma. Zrobilysmy sobie kolacje i poszlysmy usiasc do jednego z wielu stolow ostawionych obok kuchni w jadalni.Juz mialam zaczac jesc,ale gdy zobaczylam kto idzie odechcialo mi sie.To byla ta 4 debili, weszli smiejac sie z byle gowienka.
-ooo,panna ktora ukradla nam pokoj tu siedzi,mozna sie dosciasc?-zapytal dosc ironicznie chlopak w farbowanych blond wlosach
-nieee?!- odpowiedzialam dosc glupim tonem
-daj spokoj Niall.on zartowal-powiedzial ten sciety na jezyka- z zerem nie siadamy- wysyczal mi do ucha przechodzac do stolika obok
C- znasz Zayna, Liama,Harrego i Niall ?- zapytala zdziwiona
- te dupki podstawili mi noge przy recepcji bo chcieli nasz pokoj
C- nie zadzieraj z nimi , wiem ze na pewno dwoch z nich to wilkolaki a reszta to chyba wampiry jak dobrze czuje
- a co ty medium ?- usmiechnelam sie
C-jestem czarownica-powiedziaa z duma
poszlysmy do naszego pokoju, Caroline opowiedziala mi o sobie, dowiedzialam sie ze jest spokrewniona z rodem z ktorym i ja bylam spokrewniona to byl rod Motei,ale o nim napisze w innej czesci. Caroline byla juz bardzo doswiadczona czarownica, znala wiekszosc zaklec bialej magii i troche czarnej ale tej nigdy nie uzywala.Nasza rozmowe przerwal moj brat ktory wparowal do pokoju z jednym z tych dupkow.
L-to wlasnie moja siostra Eliza-powiedzial-a to jest Zayn Malik, mam z nim pokoj
Z- czesc Eliza-powiedzial z szyderczym usmiechem na twarzy i poruszal brwiami
Dobrze wiedzial ze to ja mam ten pokoj, zrobil to specjalnie przychodzac do nas. Pewnie gdy Lou powiedzial ze ma siostre ktora mieszka w tym pokoju to  powiedzial ze chce mnie poznac
-jaki macie pokoj Louis?- zapytalam
L-ja Zayn i Josh mamy 513,Chris ma z kumplami Zayna
Z-rozdzielili nas bo twoj tata zazyczyl sobie najlepszy pokoj dla ciebie
-jestem zmeczona-dalam buziaka bratu -dobranoc-wytrzeszczylam oczy patrzac na Zayna, po chwili wyszli.
C-masz jakies moce?-zapytala
-tak, ale nie moge teraz o nich mowic
C- rozumiem,poczekam az mi zaufaszprzytulila mnie
-dziemy spac?
C-tak
Poszlam jeszcze zapalic na taras.
Z-dobry wieczor,nie wiedzialam ze palisz-powiedzial Zayn siedzacy na tarasowym krzesle
-wielu rzeczy o mnie nie wiesz
Z-np?-usmiechnal sie
-ze nienawidze takich dupkow jak Ty
Chlopak zgasil peta i poszedl do siebie, ja dokonczylam i zrobilam to samo. Poszlam sie wykapac i polozylam sie w swoim wygodnym wyrku,szybko zasnelam.

kolejny dzien, rozpoczecie roku
-ughhhh- jeknelam i wzielam Caroline by wyjsc do szkoly polaczonej z internatem korytarzem na rozpoczecie roku szkolnego .Bylysmy juz spoznione, wiec musialysmy biec.
Ubrali nas w mundurki,biale bluzki z herbem szkoly, czarne spodniczki i czarne kamizelki,chlopcy miei miec czarne galowe spodnie i biale koszule z herbem szkoly.
D-witam was w naszej szkole.Spedzicie tu 3 lata.Podzielilismy was na klasy pierwsze bo szkola dopiero zaczyna swoja kadencje, klasy beda wiekowe i umiejetnosciowe dlsa tych kttorzy juz cos potrafia.Za dwa tyg. wybierzecie przewodniczacego i przewodniczaca szkoly.Zaraz po rozpoczeciu kazdy pojdzie do swojej klasy i zajmie lawke 3 osobowa na miejscu gdzie bedzie wasze imie i nazwisko, w takim skladzie siedzicie do konca roku, jest to niezmienne.-stanowczo zakonczyl
Poszlismy do swoich klas, Caroline byla w umiejetnosciowej tak jak ja i Lou ale cala nasz trojka byla w roznych klasach, ja bylam w A.Super-pomyslalam i udalam sie do sali gdzie czekala juz cala klasa.Gdy weszlam odrazu chcialam wyjsc, ta 4 dupkow byla w mojej klasie.Co za koszmar, beda mnie przedrzezniac cale 3 lata-mowilam sobie w glowie.
P-jak sie nazywasz?
-Tomlison pani profesor
P-siedzisz miedzy Liamem a Harrym ,ostatnia lawka pod oknem.
Co?!!!JA!! z nimi ? mam z nimi siedziec rok czasu ?Na dodatek przed nami siedzieli Niall , Zayn i ktos tam jeszcze.Twardo zacisnelam zeby i udalam sie do lawki .
L-prosze ofiaro losu-szepnal i odsunal sie bym weszla miedzy nich
-zamknij pysk psie
H-jestem Harry , a Ty to siostra Lou ? wspolczuje mu takiej siostry
P- Pani Tomlinson i pan Styles, macie obok siebie pokoje to umowcie sie na randke tam-dzieki Bogu odezwala sie i ich uciszyla bo  chyba bym ich pogryzla.Zapowiadal mi sie dlugi,przykry i meczacy rok szkolny w towarzystkie czworki dosc przystojnych kretynow ktorzy zamierzali mnie zniszczyc tylko za to ze dostalam ich pokoj. Co za absurd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz