wtorek, 18 czerwca 2013

2


Dwa tygodnie później.
Dzien integracji.Cala moja klasa, klasa Caroline i Louisa czyli jakies 66 osob wraz ze swoimi opiekunami pieter i wychowawcami pojechalismy na dzien integracji nad jezioro. Pogoda bardzo dopisywala i byl wrecz upal, jak na srodek wrzesnia bylo to cos dziwnego.Usiadlam z Caroline na kocu na trawie. Mój brat był ze swoimi nowymi kolegami nieopodal na laweczce i opalali sie bez koszulek . Tez nie ma sie z kim zadawac, On ,Josh i Chris plus ta 4 dupkow tworzyli bande nie do opisania ,kazdy z nich byl na swoj sposon pojebany. Louis przy nich tez zaczal byc psychiczny, ciagle cos odpieprzali. Oczywiscie moj brat nie wiedzial nic o tym jak oni mnie traktuja, mnie nienawidzili a jego ubóstwiali, on , Chris i Josh byli od nich starsi wiec czuli respekt. Mój genialny brat postanowil dosiasc sie do nas na kocu i juz po chwili cala siódemka siedziala z nami na kocu.
Lo-jak wam w klasie z moja siostra?dogadujecie sie?
L- no jasne, jest bardzo mila i wspaniale sie na razem poracuje
Z-Liam ma racje- powiedzial puszczajac mi oczko
Byli bezczelni, przy Louisie udawali ze mnie lubia.Bylo mi smutno, chcialam w takich chwilach do domu. Ciagle mna pomiatali.
Wszyscy a raczej nasza 9 przeszlismy na boisko do grania w noge, bo innej pilki nie bylo. oczywiscie byla afera z kim mam byc w druzynie bo nikt nie wierzyl ze gram w noge lepiej niz nie jeden chlopak. Bylam w druzynie z Niallem, Chrisem , Joshem .Swieta czworka byla razem , Caroline sedziowala. Byli zdumieni moja gra w noge, mogli wierzyc louisowi ze naprawde potrafie grac, to by wygrali. Juz mielismy schodzic z boiska, ja z usmiechem na twarzy z powodu wygranej stalam na bramce i sciagalam rekawice by juz pojsc na koc,gdy Liam z calej sily kopnal we mnie pilka i oberwalam w brzuch.
-ałaaa kretynie
L-mowilem ła ma ga-zaczeli sie smiac, nawet Louis ,co za kretyni.Zdjelam rekawiczki , rzucilam je na ziemie i bokiem zeszlam z boiska patrzac na chlopakow. Po chwili cala 4 wlacznie z moim bratem lezala na murawie zwijajac sie z bólu.
Ch-Eliza daj spokoj, dostali juz nauczke-sdzepnal mi do ucha Chris
-mam nadzieje ze to ich nauczy- powiedzialam i udalam sie na koc
                                          ***
Oczami Liama.
-co to bylo ?-ledwo sie podnioslem,ból był przerazajacy,opanowal kazdy cm mojego ciala
Z-ona jest czarownica?-zapytal Zayn Louisa
Lo-nie jest, to nie Eliza-powiedzial
H- to co to było ?
Lo-a skad ja mam to wierdziec, chodzmy
Cos nie dawalo mi spokoj, to ewidentnie zrobila ta lamaga, byla taka głupia. Nienawidzilem jej, sam nie wiedzialem za co ale kazda sekunda w jej towarzystwie byla ohydna.Moze i byla sliczna ale pusta i nie do zniesienia. Wrocilismy na koc. Eliza siedziala z Caroline i chichrala sie idiotycznie.
N-moze po tym wszystkim pojdziemy wieczorem cos razem wypic ?
E- spoko, swietny pomysl,mozemy u nas, co nie Carol ?- chichrala sie patrzac na mnie, no co za kretynka-a teraz chodzmy do wody-powiedziala i sciadnela bluzke i spodenki a moim oczom ukazala sie idealna wysportowana figura z talia osy i dosc duzymi piersiami. Brrr, cialo miala ponętne, kurwa co ja mysle-otrzwzwialem i przypomnialem sobie ze jej nie cierpie.
                      ***
Liam i Zayn patrzyli sie na mnie jakby zaraz mieli mnie pozrec. Doslownie jak glodny wampir na czlowieka.
-idziemy? Niall chodz z nami - powiedzialam, Niall był jedyny ktory okazal sie byc milym z calej tej bandy, lubilam go i nawet mi sie podobal, nistety on byl zainteresowany moja mala czarownica i to mnie bardzo cieszylo.Poszlismy wszyscy procz trojki najbardziej glupich facetow w aszej szkole. Wiecie o kim mowie. Odchodzac uslyszalam rozmowe.
'H-widzieliscie jej dupcie? - mowil hazz
L-a ciul z tym, cala jest zajebista, ale co z tego jak jest jebnieta w łeb
Z- ja tam bym ją puknął, podoba mi sie' - ahh Zayn ja Ciebie tez ale jestes dupkiem i to oddala Cie od grona ktorym jestem zainteresowana-pomyslalam
N-Eliz, nie przejmuj sie nimi, oni tak zawsze, nie chce mi sie juz klocic z Toba bo nic mi nie zrobilas- powiedzial Niall lapiac mnie za ramie.
Byl inny niz te dupki, byl normalnym fajnym chlopakiem, lubilam go.Poplywalismy i musielismy wychodzic bo wolali juz nas do busów. gdy bylismy juz w domu przygotowalysmy szklanki i alkohol .
Lo-mozna?
-jasne brat, wchodzcie- weszli wszyscy procz Liama, bylo mi przykro bo moze i go nie lubilam ale siedzial sam w pokoju gdy my w najlepsze pilismy i poznawalismy sie wzajemnie.Nie wiem dlaczego ale caly czas o nim myslalam, on i jego koledzy byli pierwszymi ktorzy nie ulegli mojemu urokowi osobistemu. Zawsze chlopacy biegali za mna by walczyc o moje wzgledy a tu taki przypadem mi sie trafil. Gralismy w zadawanie pytac pijac przy tym wodke z kieliszkow.Szybko wiec bylismy uhahani i pijanie. Jak zwykle po pijaku musialam odwalic maniane i poszlam po Liama.
Stanelam pod drzwiami jego pokoju i zapukalam .
-mozna ?-powiedzialam
L-hahaha, diabla bym sie predzej spodziewal niz ciebie, nie nie mozna
-ok, bede mowic w dzrzwiach.Idziesz do nas czy chcesz siedziec przez kolejna czesc wieczoru sam jak palec?
L- nie nie ide do was i wypad stad rob idiotko-krzyknal i wstal by zamknac dzrzwi ale zablokowalam je nogą
- wiesz co,chcialam wyciagnac do ciebie reke ale jestes kretynski, arogancki i wulgarny w stosunku do mnie
L- nie zadaje sie z dupolizkami, idiotkami i pustakami. Wole skromne dziewczyny ktore sa cos warte i maja cos w glowie-powiedzial
- to spierdalaj-krzyknelam i uderzylam go z piesci w twarz ,obrocilam sie na piecie i poszlam do swojego pokoju. On tam zostal i stal jak slup soli. Jak mogl mnie tak nazwac, tak traktowac, ja nic mu nie zrobilam.Popilismy jeszcze troche i wyszlam na taras zapalic. Zayn wyszedl za mna.
Z- moze poszlabys ze mna na spacer?-zapytał
-a wiesz co , bardzo chetnie-powiedzialam z usmiechem na twarzy
Wyszlismy z internatu i poszlismy na lawke.Wbrew pozorom Zayn byl bardzo mily, podobal mi sie cholernie, ale moze sprawialy to promile we krwi.Po 30min.doszedl do nas Hazz i we 3 siedzielismy na laweczce. Siedzielismy i rozmawialismy o wszystkim, bez Liama oni byli naprawde swietni i mili. To on tak na nich dzialal ze nasmiewali sie razem z nim ztego co do mnie mowil.Bylo milo dopoki nie przyszedl Liam i xzaczal paplac swoim ryjem.
L-widze ze lubisz trojkaty
Z-zamknij juz kurwa ryj
L-nigdy, ta szmata mnie uderzyla
H-moze poprostu zasluzyles na to?Zaczynasz przesadzac-bronili mnie? bronili!!!!!To jednak nie powstrzymalo mnier od lez.Ruszylam z lawki gwaltownie i zaczelam biec przed siebie.
Z- Zaczekaj Elizo,stoj-krzyczal Zayn
Bieglam dalej, nie zwracajac uwagi na to gdzire biegne, dobieglam do lasu na terenie szkoly.Usiadlam pod drzewem i beczalam jak male dziecko.
Z-prosze nie placz, jestes taka sliczna, nie marnujlez na takiego kutasa-powiedzial i przytulil mnie do siebie-chodzmy do internatu, zaprowadze Cie do pokoju, i nie placz juz malutka-ucalowal mnie w czubek glowy.Gdy dotarlismy pod moje drzwi podziekowalam Zaynowi i poszlam do pokoju by po chwili zasnac.
                   ***
Nastepnego dnia bylam pierwsza w lawce.Po mnie przyszli Harry Zayn.Niall siedzial odwrocony do nas bokiem i rozmawialismy o poprzednim wieczorze.
N-wszedl wladca piersionka-powiedzial Niall i zaczelam sie chichrac gdy zobaczylam ze idzie Liam
L- nie smiej sie puszczalska suko-nie skomentowalam tego bo Zayn mial racje, nie bylo warto .Dyrektor kazal nam wyjsc na apel, wiec tlumem wyszlis
my na hol.Byly wszystkie klasy.
D- wybralismy przwodniczacych , urny przez dwa tyg. staly i wrzucaliscie glosy. Są to Eliza Tomlison i Liam Payne- coooooo? nie nie nie to byl jakis koszmar nie chcialam z nim byc w samorzadzie uczniowskim , zabijemy sie.- od dzis dwa razy w tyg bedziecie spotykac sie na 3 godz. by omawiac plany zwiazane ze szkola.
L- dobrze panie dyrektorze-usmiechnal sie chamsko pokazujac rzad bialych zebow, po czym pruchnal jak kon w moja strone mierzac mnie od stop go czubka glowy. Rozeszlismy sie do klas.
L-obiecuje ze cie zniszcze-zagozil.Po lekcjach poszlam do klasdy gdzie mialam siedziec z tym dupkiem.On juz tam byl, usiadlam na przeciw niego i wyciagnelam notes z dlugopisem.
L- powiem ci tak, na te 6 h w tyg. moge zawiesic bron , dla dobra szkoly
- ohh dziekuje jestes taki szarmancki,zabierajmy sie dobracy
Wymyslilismy wspolnymi silami(widzicie to? wspolnyumi silami, ja i on wspolpracowalismy)zajecia z muzyki, aktorstwa, plastyki, sportu
- a moze dorzucmy sztuki walki ?
L- pierwszy genialny pomysl na jaki dzis wpadlas -powiedzial ironicznie
- to jak ?
L-wpisujemy-usmiechnal sie , ale nie szyderczo tylko tak normalnie, szczerze
-moze 5 minut przerwy?- zaproponowalam
L-mnie pasuje-byl zupelnie inny bez kolegow u boku, spokojny chlopak, uprzejmy a nie wulgarny w stosunku do mnie
-ahhh, nie ma truskawek-bąknelam zamykajac lodowke
L- nie dziwie sie wymyslilas sobie truskawki w polowie wrzesnia, dosc dziwne-zasmial sie , po chwili ruszyl w kierunku chlopaka ktory trzymal pudelko trustkawek-ej kolego,kolego, moglbys mi sprzedac te truskawki ,prosze, moja kolezanka bardzo by je chciala-co?prosze?on potrafil mowic prosze?Po chwili stal przy mnie z pudelkiem truskawek.
L-moga byc takie?
- jasneeeee,zaraz je zrobie-pokroilam je na pol i zalalam smietana i cukrem.Wzielam miche truskawek i dumnie kroczylam wracajac do klasy.
-ohhh shit
L-co sie stalo ?
-zapomnialam drugirej lyzki
L-nie bedzie potrzebna, nie uzywam lyzek
-a zupe czym jesz? nozem ?-wybuchlam smiechem
L-pije z miski
-hahahaha- zaczelam sie smiac i nie potrafilam tego opanowac, bo jakims czasie jednak ucichlam. Nasze jedzenie wygladalo tak ,ze karmilam go truskawkami,doslownie jadl mi z reki. Dostalam smsa ' moze spotkamy sie o 19 ?na spacer czy cos. Hazz' Napisalam ze nie ma sprawy ,byla 16,spokojnie zdazylabym wrocic do 19.Ten caly uklad na 6h dziennie zaczynal mi sie podobac, Liam i ja poznawalismy sie od tych dobrych stron.Nasze zajecie dawno sie skonczylo a my nadal gadalismy o roznych rzeczach i smialismy sie przy tym co chwilę.
- kurde juz 19 , ja musze spadac,jestem umowiona
L-a z kim ?-zapytal
-niewazne ?
Gdy Liam zobaczyl kto stoi pod drzwiami mojego pokoju odrazu usmiech zniknal z jego twarzy.Nie pozegnal sie , poszedl do swojego pokoju trzaskajac za soba drzwiami.







Ahh przepraszam ze tak krotkie :( w zeszycie wyszlo 10 kartek, tez jestem zalamana ale bede to naprawiac.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz